piątek, 7 kwietnia 2017

Tôi Yêu Việt Nam!


Moja wietnamska przygoda dobiegła końca niespełna tydzień temu, a ja mam wrażenie, że opuściłam ten kraj dobre pół roku temu. Być może w ten sposób próbuję zabezpieczyć się przed smutkiem i depresyjnym nastrojem. Póki co całkiem dobrze mi idzie, pogoda w dalszym ciągu rozpieszcza, Zurych pokazuje się z jak najlepszej strony, a długie godziny w pracy sprzyjają odwróceniu uwagi od wszelkich nieprzyjemnych odczuć.
Nim opublikuję pierwszą notkę o niesamowitym i pełnym paradoksów Ho Chi Minh powrócę do ostatniego liczbowego podsumowania. Jeśli czas i komputer dopiszą "wkrótce" zaproszę Was na południe, do środkowego i północnego Wietnamu. Odwiedzimy ogromne i zatłoczone miasta, malutkie i przytulne miasteczka i wsie otoczone polami ryżowymi i górami. Przewodnik po moich ulubionych potrawach także się pojawi, potrzebuję jednak nieco czasu na przebrnięcie przez zdjęcia i odnalezienie wszystkich nazw.
Gdy uporam się z natłokiem spraw postaram się napisać co nieco o życiu codziennym w Wietnamie, miłości, randkowaniu, seksualności (kończyłam socjologię :)). Wiele godzin spędziłam na dyskusjach z mieszkańcami o powyższych kwestiach. Jest to jednak temat, który wymaga sporych nakładów czasu i sporej wiedzy, muszę więc najpierw połączyć się z Wietnamem i przebrnąć przez pewne kwestie ponownie.

A teraz powróćmy do liczb i literek:
1. 49 dni
2. 6664 (!!!) pokonanych kilometrów
3. 11 miast
4. 14 autobusów, 5 autobusów sypialnych
5. 75 h spędzonych w autobusach
6. 1 pociąg
7. 2 samoloty
8. 1 rejs statkiem, 4 rejsy łódką, 1 wycieczka łódką kokosową
9. 8 wycieczek rowerowych, ponad 100 km pokonanych na rowerze
10. Ponad 750 km pokonanach pieszo
11. 1 wyprawa kajakami
12. 16 hosteli
13. 2 noce w namiocie
14. 1 noc na statku
15. 1 noc u rodziny lokalnej
16. 4 kryzysy
17. 5.5 średnia długość snu
18. 2 muzea
19. 2 galerie
20. 1 wizyta w kinie
21. 1 przedstawienie
22. 1 park narodowy
23. 5 jaskiń
24. 3 kąpiele morskie
25. 2 kąpiele w rzece
26. 1 kąpiel błotna
27. 5 zjadów na linie
28. 2 dżungle
29. 9873 zdjęcia
30. 25+ nowych znajomych
31. Na talerzu: 3 szczury, 15 świerszczy, 0,5 kaczuszki, która nie zdążyła się jeszcze wykluć, krokodyl, wąż, żaba
32. W szklance: X litrów piwa, 8 szklaneczek wina ryżowego z 3 kobrami w środku, kawa, której ziarna zostały strawione i wydalone przez łaskuny, X litrów wietnamskiej kawy
33. kilkadziesiąt fantastycznych restauracji, kawiarni i barów
34. 1176 cudownych godzin
35. JEDEN NIESAMOWITY KRAJ. Tôi Yêu Việt Nam <3!


Grafika przedstawia bardzo uproszczony obraz mojej trasy z pominięciem lotu z Hanoi do Can Tho i z Can Tho do Hanoi.

Do zobaczenia w Ho Chi Minh!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz